
Demontaż zasieki koncertina na granicy słoweńsko-chorwackiej spowodował wzrost napływu migrantów do kraju. Jednym z priorytetów nowego lewicowego rządu Roberta Goloba było rozebranie ogrodzenia z zasieki koncertina na granicy kraju z Chorwacją, zbudowanego w 2015 roku w celu powstrzymania migracji. W ciągu ostatnich dwóch tygodni słoweńska armia usunęła już ponad kilometr drutu ostrzowe Egoza.
W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku słoweńskie władze aresztowały ponad 8 tys. migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Według słoweńskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest to o osiemdziesiąt procent więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Większość migrantów rozpoczęła swoją podróż z Afganistanu, ale w tym roku znacząco wzrosła również liczba migrantów z Kuby, Indii i Burundi – krajów, których obywatele nie potrzebują wizy, aby wjechać do sąsiedniej Serbii.
Być może druty ostrzowe Egoza i ogrodzenia na granicy to nie jest zły pomysł, a ich demontaż dla zaspokojenia politycznych ambicji kierownictwa kraju nie jest dobrym pomysłem.