
Polska zamknęła granicę z Białorusią w odpowiedzi na zakrojone na szeroką skalę rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe. Moskwa skrytykowała ten krok, nazywając go „destrukcyjnym” i ostrzegła przed potencjalnymi konsekwencjami. Premier Polski Donald Tusk ogłosił we wtorek, że granica z Białorusią zostanie zamknięta od północy 12 września w związku ze zbliżającymi się wspólnymi rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami wojskowymi. Wschodnia flanka NATO – Polska, Litwa i Łotwa – jest w stanie podwyższonej gotowości przed ćwiczeniami, które, jak powiedział Tusk, mają symulować zajęcie Przełęczy Suwalskiej, strategicznie ważnego pasa terytorium Polski łączącego państwa bałtyckie z resztą NATO.
Zawieszenie obowiązuje w obu kierunkach – w podróżach z Polski na Białoruś i wjazdach do Polski. Ograniczenia dotyczą zarówno transportu drogowego, jak i pociągów towarowych. W szczególności samochody osobowe nie mogą już przekraczać granicy przez przejście Terespol-Brześć, a kierowcy ciężarówek przez przejście Kukuriki-Kozłowicze. Zamknięte dla ruchu towarowego są również trzy kolejowe przejścia graniczne: Kuźnica Białostocka-Grodno, Siemianówka-Świsłach i Terespol-Brześć. Tymczasem białoruska państwowa agencja prasowa BelTA poinformowała, że polskie władze zainstalowały na granicy drut kolczasty i zapory. Do godziny 1:00 czasu białoruskiego Polska nie zezwoliła na przekroczenie granicy ani jednemu pojazdowi. Według dostępnych informacji, na moście między Białorusią a Polską pozostało zaledwie kilka autobusów, a kierowcy będą musieli znaleźć alternatywne trasy powrotu do UE.